mar 12
30
Prezentuję wybrane i najwazniejsze fragmenty artykułu napisanego w roku 2008. Autor nie był na tyle odważny, aby podpisać się imieniem i nazwiskiem, artykuł został podpisany imieniem Wiesława z Vancouver. Poniżej na końcu artykułu znajduje się uzupełnienie i kilka przydatnych informacji.
Rasa Reptilianów odnosi się do rasy Anunnaki z Nibiru i Alfa Draconis – Gwiazdozbioru Smoka, zamieszkują obszar pomiędzy dwoma światami; materialnym i spirytualnym, w niższym astralu, zwanym inaczej czwartym wymiarem. Obszar ten nie jest zasiedlony przez wyższe galaktyczne rasy.
Grupa Reptilianów zwanych też „upadłymi aniołami”, wielu z nich jest „galaktycznymi kryminalistami”, którzy uciekają przed wyższym rozwojem duchowym i wniebowstąpieniem. Przyłączyli się do Panów Ciemności. Zazwyczaj mieli w przeszłości niszczycielskie działania na światy, w których żyli, są obwiniani za galaktyczne wojny. Jedni inkarnują się w ciałach ludzkich, inni działają z astralu, obie grupy współpracują z Ciemnymi Mocami.
Największą wiedzę na temat tej rasy miały starożytne kultury. Znali ich z manipulacji i działania na ludzkie DNA. Nasz trzech-wymiarowy świat kontrolowany jest przez rasę Repitilian. W większości wpływają na pola emocjonalne całej ludzkości powodując emocjonalne konflikty, chaos, przemoc, obawy, nienawiść. Ciągle niewiele ludzi zdaje sobie sprawę, że nasze światowe rządy są sterowane przez niższy astral.
We współczesnym świecie przede wszystkim wpływają na psychikę młodych ludzi poprzez uzależnienia, które są następnym krokiem do przemocy. Zakłócona energia w ludzkim ciele doprowadza najczęściej do rozerwania osobistych związków, do niszczenia więzi rodzinnych, do gubienia swoich pasji i zatracenia wyższych uczuć. W młodych jeszcze mało ukształtowanych organizmach pojawia się obawa, złość, nienawiść i wszystkie możliwe niskie uczucia. Jeszcze dziecięca fantazja często spycha ich z właściwych dróg, hamuje właściwy rozwój duchowy.
Wszyscy zauważamy jak całe rzesze ludzi atakują prawdziwe wartości moralne, właściwe związki, religie, coraz częściej spotykamy się z agresją młodych ludzi do swoich rodziców, bliskich, wszystkich tych co kroczą drogami Prawdy. A przecież jeśli głębiej się zastanowimy rodzice, religie, nauczyciele nie uczą złych rzeczy … jest prawdą, że tam również wkradła się władza reptilianów, próbują niszczyć od środka pewne stare struktury, wszystko to co ma jakąkolwiek wyższą wartość dla ludzkości.
XXI wiek powiał nową wyzwalającą falą. Nadchodzi czas kiedy człowiek zaczyna rozumieć prawdziwą naturę i pragnie wyzwolić się ze wszystkich ciemnych form materialnego życia. Niestety, bardzo duża grupa ludzi nawet nie zauważa, że kroczy złymi drogami. Jakże to gorzej … nawet nie chcą słuchać podobnych „kazań” i ostrzegających głosów.
My wszyscy – Mieszkańcy Ziemi – stoimy dzisiaj na progu nieznanego. Nowa przemiana nadciągająca z kosmosu – transformacja stawia wiele trudnych pytań, obawy, niedomówienia. Jakże dużo ludzi ciągle stoi na rozdrożu dróg, kręci się wokoło siebie i nie wie którą wybrać? Co będzie lepsze a co gorsze?
Żyjemy na Ziemi, zbieramy doświadczenia … i albo wzrastamy … albo upadamy, mamy skłonności do dwóch światów, zbyt często żyjemy w rozkojarzeniu i działamy na ślepo, zwalając wszystko na własny los – karmę. Czas aby każdy z nas poczuł w swoich żyłach galaktyczne tętno i pozwolił Wielkiej Boskiej Mocy pociągnąć siebie naprzód. Ludzkie pasje – pieniądze, luksusowe życie, pseudo-wiedza bywają dla wielu bardziej wartościowe niż życie w duchowej pokorze.
Obserwujemy świat, tysiące ludzi publicznie oświadcza, że jedyną ich drogą jest Bóg i rozwój duchowy a z drugiej strony wyraźnie widzimy ileż szerzy się zła. Jeden człowiek pragnie kontrolować drugiego, wykorzystuje jego słabe punkty, ciągłe konflikty, wojny, wielka pogoń za sferą materialną, sławą, władzą, udowadnianiem, kto jest silniejszy-ważniejszy, kto powinien rządzić … i wypowiedzi tysięcy ludzi – nie widzę w tym nic złego …? W ten sposób całe grupy ludzi w tym również pseudo-duchowych wzmacnia moce rasy Reptilianów.
A ludzie w niezliczonych dyskusjach udowadniają swoje racje i wyczytane teorie. Najczęściej ci, pseudo-duchowi mówiący już tym samym językiem co Reptilianie mają doskonale uprany umysł przez niższy astral. Panowie Ciemności mogą w tym przypadku być z siebie dumni. Wzrost duchowy ten prawdziwy otwiera również dla przebudzonego umysłu wielkie zrozumienie-wyższą świadomość wszystkich form życia w kosmosie.
Czy tym złym, utkanym z setki mitów przeróżnych kosmicznych bytów uprzednio zamieszkujących Ziemię, tym okrutnym Bogiem ze Starego Testamentu, który tylko karał i zabijał … czy kryje się w tym większa tajemnica ludzkiego istnienia? Płytki sposób myślenia jest tylko blokadą dla umysłu, posiewa obawy, wypacza Prawdy, rani wewnętrzne dziecko i wzmacnia niższe „ego”.
Tysiące ludzi na świecie współpracuje z niższym astralem. Jedni są tego bardziej świadomi, inni zupełnie się pogubili w labiryncie przeróżnej wiedzy, również sami produkują nowy chaos a co jest jeszcze smutniejsze potrafię go sprzedać naiwnym za duże pieniądze. Na próżno wyczekiwać Jezusa czy Wyższych Aniołów by pomagali w takiej „misji”? Więc albo świadomie okłamują albo nawiązali kontakty z niższym astralem. Pracownicy Światła nie przybyli na Ziemię w celach zarobkowych. Ich praca wypływa z głębi serca, pragną tylko jednego … chcą w tym mocno zakłóconym świecie stransmutować wszystkie negatywne wartości, walczą o każdą ludzką jednostkę.
Materialiści – nie ważne, że „uduchowieni” wierzą tylko w potęgę pieniądza i dbają o własną karierę. Egoiści szukają swoich osobistych satysfakcji, zrobią wszystko dla własnego sukcesu, bez względu na ofiary. Pracownicy Światła ignorują dobre warunki życia, gardzą ziemską wiedzą a przede wszystkim gardzą złem, przemocą, kłamstwem, nie rzucają na przynętę miłosnych wyznań. Swoją postawą, dobrocią serca i miłosierdziem oświetlają ciemne chwile potrzebującym.
Ciemne Moce – Reptilianie mają zdolność wnikania w ludzka aurę, wielkim pomocnikiem jest dla nich alkohol, narkotyk, nikotyna, emocjonalne zaburzenia. Swoimi działaniami zaniżają wibracje w komórkach co z kolei wywołuje choroby, w ten prosty sposób niszczą DNA.
Rasa Reptilianów, jak krążą coraz głośniejsze wypowiedzi światłych umysłów współpracuje z Iluminatami. Luis Prada – jest jednym z dziennikarzy, który pisze otwarcie o Iluminatach i ich światowych wpływach na losy całego świata.
Idąc cały czas z Bogiem nie ma niemożliwych rzeczy. Reptilianie wiedzą o tym dobrze, toteż na różne sposoby wnikają głęboko w Świętą Wiedzę, w religie, tworzą nowe grupy, sekty ….manipulują i wypaczają stare Prawdy. Prawda jest taka, że dużo ludzi nie mając większego pojęcia z zakresu kosmologii uczy innych, rozwijają się coraz to nowsze grupy i niekończący się fałszywy łańcuch opasuje Ziemię.
W XXI wieku kiedy świat stoi u Potężnej Niebiańskiej Bramy niewiarygodne olbrzymia rzeka kłamstwa i manipulacji zalewa świat. Eksperymenty z własnym ciałem, szukanie supernaturalnych mocy, rozwijanie wysokiego IQ, etc… na pewno nie otworzy Wielkiej Magicznej Bramy.
Ziemia przedziera się na wyższe poziomy, z jednej strony przyszły jej na pomoc liczne zastępy „Niosących Światło” a z drugiej przybyła niezliczona ilość Reptilianów. Wszyscy musimy zdać sobie sprawę, czy w tych tak ważnych dla świata chwilach obudzimy w sobie negatywne, czy pozytywne DNA. W jaki sposób wyzwoli się nasz świetlisty kod? Od tego wydarzenia będzie zależeć, gdzie powędrujemy.
Aby przebudzić Super Świadomość codziennie powinniśmy myśleć nad własnym oczyszczeniem, jakże ważna w tych dniach jest modlitwa, medytacja, kontemplacja, wyciszenie, spokojna muzyka, bycie z naturą. Należy również wyciągnąć swoją rękę w kierunku innych ludzi – bezinteresownie! … do tych co jeszcze dostatecznie nie rozumieją całej tej kosmicznej układanki, potrzebują wsparcia i pomocy.
Nie trzeba wznosić ofiarnych ołtarzy, materializować rzeczy, uprawiać wyrafinowanego seksu – taka droga łatwo otwiera bramy do królestwa Reptilianów. W ten sposób wielu z was … nieświadomie … zawiera pakt z reprezentantami najwyższego zła. Łatwym łupem manipulacji przez Reptilian staje się młodzież. Nie tylko, że sami popadają w brzydkie nawyki, ale także potrafią rozsiewać po świecie wszystkie bzdury … szukając sensacji … wystarczy poczytać internetowe fora! Nauki Boga od zarania dziejów są czyste niczym lśniące lustro, w każdej chwili kiedy postawisz prawidłowo własne stopy usłyszysz szept … Prawda … tylko Prawda … Czysty umysł niczym nie zmącony wpuści w pustkę jaką stworzy człowiek potężny strumień światła. W ten sposób każdy łatwą drogą może wstąpić w Najwyższą Rzeczywistość.
Rozwój duchowy ciągle pozostaje wielką tajemnicą, skryty pod sekretnym płaszczem Boga. Dużo osób nie widzi w tym nic nadzwyczajnego, opisują jak gładko toczy się w nich proces oświecenia. Ale prawda jest niestety inna … tam, gdzie naprawdę rozpoczyna się prawdziwy rozwój duchowy, oprócz naturalnych i niestety bolesnych objawów budzącego się ciała, bezszelestnie skrada się za tą osobą niewidzialna siła … czym bardziej proces zaawansowany tym mocniej przyciąga negatywny biegun! Przychodzi chwila, że mocno uderza, rzuca na kolana, zadając dalsze bolesne rany … coś więcej na ten temat może powiedzieć Ojciec Pio, Marta Robin i wiele innych świętych postaci.
Życie takiego człowieka staje się wielkim utrapieniem i chociaż w tej chwili rozpoznaje swoją tożsamość to jednak hordy Ciemnych Mocy zadają mu emocjonalny i fizyczny ból, musi jeszcze stoczyć i tą walkę. Ciemności spychają go z powrotem na starą pozycję lub uniemożliwiają życiową misję.
(Koniec artykułu, dalsza treść, od autora bloga) :
Właśnie w tym miejscu wkraczają do działania umiejętności pracy z energią. Tak wiele osób jest atakowanych przez niski astral i nawet o tym nie mają pojęcia, że włos się jeży na głowie. Sam przez to przechodziałem i na tych doświadczeniach budowały się umiejętności kontroli własnej energetyki i walki z niewidzialnym, ale za to doskonale odczuwalnym „wrogiem”.
Każdy ból, który możesz odczuwać jako zbliżony do „nerwobóli” jest niczym innym jak podłączeniem astralnym. Niestety trzeba do tego dojść, aby w to uwierzyć. Czy zdarzało Ci się widzieć na swoim ciele „samoczynnie skaczące mięśnie” w stanie rozluźnienia? Chodzi o te niewielkie obszary, na wybranym obszarze ciała. Ile razy nagle znikąd pojawiało Ci się ukłucie w głowie, lub w innej części ciała, pomimo tego, że nic Ci nie dolegało? Ile razy ni stąd ni z owąd ścisnęło Cię w dołku i pojawił się stres? Tak nagle, po prostu bez żadnej przyczyny. Czy kiedykolwiek udało Ci się zastanowić nad źródłem takich fenomenów? Ile razy jadąc samochodem nagle Cie coś „walnęło” ?
Objawy te są czyste, ogólne, popularne, a nawet ośmielę się napisać, że na masową skalę. Niski astral podpina się do Ciebie poprzez czakry, o czym już pisałem w innych artykułach na tym blogu. Jeżeli czakr udało Ci się pozbyć i wypracowałeś ochronę, która trzyma na dystans energetycznych krwiopijców jesteś szczęściarzem. Mnie zajęło to lata harówki po kilka godzin dziennie i robię obecnie wszystko, aby inni nie musieli tego znosić.
Zadawanie fizycznego bólu osobom na wysokiej częstotliwości w trakcie transformacji przez astral wcale nie jest wyssane z palca. Najgorsza jest tzw. faza przejściowa, czyli kiedy zaczyna nam się przebudowa DNA, budzi się świadomość, przechodzimy całą transformację i dochodzimy powoli do wyższej wibracji ciała. Nie dosyć, że przebudowa DNA jest bardzo bolesna, dla tych, którzy mają gotowane spaghetti zamiast meridianów (ja miałem), to jeszcze dochodzą nam zmasowane ataki i agresje astralne. Jakby tych dwóch jeszcze było mało, to często przypałętało się jeszcze w naszą przestrzeń kilka zagubionych duszyczek z wyższego astrala, które i tak posiadały niższą wibrację, niż ciało w trakcie transformacji i powodowały dodatkowy ból. Finalnie jeden dzień spędzony w publicznym niskowibrującym miejscu (czyli prawie w każdym publicznym) kładł z jękiem do łóżka po fazie dwugodzinnego oczyszczania siebie i otoczenia.
Skąd się bierze ból? Ból bierze się z różnicy poziomu wibracji. Meridian wypełniony światłem i przekształcony w nową częstotliwość, potraktowany niską wibracją jest „zmuszany” do zmiany wibracji i następuje próba fizycznej przebudowy (czyli powrotnego zatkania, w celu przerwania transmisji światła).
Faza przejściowa, trwa różnie, w zależności od jednostki. U jednego transformacja potrwa 3 miesiące u innego 3-4 lata a jeszcze u innych 20 lat. Ci, którzy przechodzili transformację długotrwałą obecnie dochodzą do finału i większość już jest u progu nowej energii. Wybrali taką drogę po to, aby mogli pomóc innym. Na tym poziomie odczuwa się niski astral, ale nie ma możliwości, aby podłączył się on ponownie, ponieważ jak to mówią „wyżej tyłka nie podskoczysz”, co w praktyce oznacza, że wibracja astrala jest za niska, aby dosięgnąć wyższej (a raczej silniejszej) energii Źródła.
Jest tu jednak też pułapka. Trzymając się dłużej niskowibracyjnych miejsc i środowisk, emanujących negatywnością ludzi i miejsc, jest się bombardowanym niskimi energiami, które chcąc niechcąc, na dłuższą metę mogą obniżać Twoje wibracje ogólne. Początki objawów są klasyczne – przeważnie są nerwobóle w rdzeniu kręgowym. Należy nauczyć sie to powoli i spokojnie integrować, aby efektem końcowym była energetyka zintegrowana.
Dodatkowym, pomocnym rozwiązaniem jest też fakt, że można zmienić na poziomie matrycy osobistej program przemiany energii niskiej jako „touch and go”. Mówiąc po ludzku – każda niska wibracja, która mnie dotknie rozpoczyna transformację w wyższą częstotliwość i nową energię. Ponieważ na poziomie astralnym takie wydarzenia dzieją się szybko, w wielu przypadkach czuje się, jak istota atakująca „mięknie” a następnie staje się „ciepłem” i znika lub wsiąka w nasza istotę, jeżeli prawidłowo przeprowadzamy integrację. Opisuję oczywiście na poziomie postrzegania czysto indywidualnego. Nie biorę leków, prochów, nie jaram trawki i nie uciekają mi sznurówki. Po prostu tak jest, ale nie nalegam aby mi wierzyć.
Dobra wiadomość jest taka, że całkowite zakończenie transformacji oznacza brak fizycznej szkodliwości ciężkich energii w Twojej rzeczywistości, ponieważ zwyczajnie już na Ciebie nie działają. Dla niektórych jest to „święty spokój”, dla drugich uwolnienie, dla trzecich, którzy „zostawili” dostęp rozpoznawania i odczytu – monitorem otoczenia. Jakkolwiek można to kontrolować świadomie wyłączając i włączając sensorykę w zależności od potrzeb.
Podążając ścieżką numer trzy, można bardzo szybko i skutecznie pomóc komukolwiek, ponieważ rozpoznanie „jakości” zagadnienia jest tu kluczem do sukcesu. Sensoryka taka umożliwia odczyt wibracji z dowolnego miejsca, przedmiotu, osoby bez ruszania się z domu. Można w ten sposób określić wszystkie prawidłowości, sprawdzać samopoczucie innych, robić odczyty zdjęć, sprawdzać, czy dana osoba żyje itp. Wszytko to opiera się na kwantowości, która nie do końca z resztą jest dobra, ponieważ dzięki niej istnieje zniewolenie. Wyjście z kwantowości to początek wyjścia ze zniewolenia.
Nie jest tajemnicą, że odczuwa się myśli osób, które są natychmiastowo odbierane i analizowane, jeżeli są kierowane z dowolnego miejsca w wszechświecie właśnie pod Twoim adresem. Otrzymuje się odczyt „jakości” myśli, ich częstotliwość oraz znaczenie. Obraz autora pojawia się samoczynnie. Treść (słowa) przekazu pozostaje nieznana, ale de facto do niczego nie jest potrzebna, ponieważ jakość i znaczenie nadają wyraźny obraz każdemu przesłaniu. W czasach obecnych jest to swego rodzaju „zmorą”, ponieważ można doświadczyć niesmaku, rozmawiając z osobą szeroko się do nas uśmiechającą, a na poziomie energetyczno – myślowym otrzymuje się same „niejakościowe” epitety w postaci niskich, kłujących i wibrujących cząstek kwantowych. Za to można już wiedzieć dokładnie, co myśli o nas sąsiad :). Uczy to również akceptacji.
Istnieje również możliwość odcięcia się od tego rodzaju informacji, jednak i tak okazuje się, że na poziomie kwantowym pozostają zależności jedności wszystkiego, więc intuicja zawsze prawdę Ci powie tak, czy inaczej.
Jakąkolwiek drogę wybierzesz – zawsze jest ona Twoją własną i to Ty doświadczasz rozwoju na swój własny i niepowtarzalny sposób. Pozostaje mi zatem tylko życzyć Ci, aby zawsze wybierać właściwie i w zgodzie z Twoim wewnętrznym JA.