lip 22
19
Witaj człowieku w całej swojej istocie. Być może jeszcze tego do końca nie rozumiesz ale istniejesz w tej rzeczywistości, żyjesz w tej rzeczywistości i doświadczasz w tej rzeczywistości. Po to tu jesteś, ale pewnie nie wiesz jak to do końca funkcjonuje. Dlatego dziś przybliżę ci znaną historię o czterech istotach twórczych zwanych jeźdźcami apokalipsy, jednakże od strony, od której z pewnością nigdy nie udało ci się jeszcze tego usłyszeć.
Będzie to dla ciebie coś nowego, ponieważ nie chodzi tutaj o historię, która wszystkim jest znana. Właśnie nią przykryto historię, którą dzisiaj ci opowiem. Opowiem ci o kowbojach, którzy mają wpływ na twoją rzeczywistość, ich stajnia jest w twoim wnętrzu a ty osobiście dokarmiasz wszystkie konie, których te istoty używają.
Wyniki działania tych jeźdźców są przejawiane jako twoje doświadczenia, oraz uformowana przestrzeń na wszystkich poziomach, czyli fizycznym, psychicznym, energetycznym, mentalnym oraz emocjonalnym.
Być może po tym krótkim artykule zauważysz, że jest to niezły zespół, a w zasadzie cała orkiesta, która w jakiś sposób gra, ale jak do tej pory niesamowicie fałszuje. Fałszuje dlatego, że dyrygent i kompozytor są do bani. Pierwszymi skrzypcami w tej orkiestrze jest jeźdźiec o nazwie „Konflikt”. Konflikt na każdym poziomie twojej istoty. Pojawia się ten apokaliptyczny drań u ciebie w postaci wiecznego zaprzeczania i analizy, ponieważ wyrósł on na rękach innego jeźdźca, któremu dano na imię „Podział”. Podział energetyczny, podział metalny, podział emocjonalny, podział fizyczny, podział hierarchiczny. Wieczny podział, różnicowanie i poziomowanie, które znasz od zawsze, bo podano ci je jako oczywistość.
Przenieś ten powyższy obraz teraz na twoje istnienie tutaj. Czy nie jest on odwierciedleniem twojej przestrzeni na co dzień? Przecież każdy jest twórcą…Czy aby świadomym? Jakim jesteś dyrygentem w swojej orkiestrze? Czy w ogóle jej potrzebujesz? Taka jakość muzyki, jaka jakość dyrygenta i kompozytora. Zatem kto kim pomiata w tej rzeczywistości? Jaka jest jakość ukształtowanej przez ciebie przestrzeni? Co się nadaje aby w niej zaistnieć? Czy możesz poczuć w końcu zadowolenie radość i spokój?
Jeżeli kompozytor jest sam w sobie podzielony i współpracuje z dyrygentem będącym w konflikcie a orkiestra posłusznie go słucha, to co będzie finalnym koncertem orkiestry? Prawdopodobnie koniec koncertu, ponieważ dołącza jeszcze do całości nieulękniony dżokej, który nosi wybitnie wzniosłe imię „Oczekiwanie”. Oto trzeci element zarządzania pomiotem (*nie mylić z podmiotem) przestrzeni fizycznej, który trzyma w ręku lejce konia, na którym siedzi jego najlepszy kolega. Kolega ma na imię „Stagnacja”.
Oto „święta” czwórka. Nieulękniony, dzielny i nieustraszony zespół, który nie ma żadnych blokad na działanie, jest utalentowany, systematyczny i bezwzględny w działaniu. Posiada również nieograniczoną ilość zasialnia potrzebnego do istnienia. Pochodzącą od ciebie. Cały ten zespolik tworzy. Tworzy właśnie ciebie…dzięki tobie. Twoje postrzeganie i twoja prawda zależy od tego co ci zagrają.
Twoje postrzeganie zależy od tego jak bardzo fałszywy ton zapoda orkiestra i spowoduje u ciebie zeza, a twoje zrozumienie zależy od tego, jak mocno walnie cię dyrygent batutą. A może to ty jesteś dyrygentem i kompozytorem?
Spójrz jak łatwo i często dajesz się wyciągnąć na spotkania z czterema jeźdźcami apokalipsy. Jak często pomiata tobą ta ekipa, żeby tylko utrzymać cię na skupieniu się na zewnętrzu. Akceptując to sprzyjasz tylko i wyłącznie własnej apokalipsie.
Określenia „systemu” i „antysystemu” to tylko definicje zawarte w polach morfogennych zewnętrznych, a ty jako biologoczna istota zniewolona, podtrzymujesz te definicje dzięki wewnętrznemu zaprogramowaniu, którego zwyczajnie nie masz odwagi się pozbyć. Nie ważne czy należysz do grupy ludzi, hybryd, sztucznej inteligencji czy jeszcze czegoś innego. Dotyczy to wszystkich.
Konflikt, podział, oczekiwania i stagnacja. Poznaj ich teraz twarzą w twarz, stań przed sobą i zastanów się co dalej. Oto twoja przestrzeń. Czy nadal mają tam być?
Zauważ że każdy jest inny więc u każdego człowieka przejawienie się czterech jeźdźców ma inny charakter, jednakże wspólne podstawy. Zależy to od całościowej konstrukcji danej istoty, oraz stanu poszerzenia świadomości. Jakkolwiek w każdym przypadku, tych czterech jeźdźców doskonale się uzupełnia za nieświadomym przyzwoleniem ego właściciela stajni.
Aby zmienić rzeczywistość w której przebywasz należy zacząć od siebie. Dżokej stagnacji przesłania ci prawdziwy obraz całości faktów, że to ty jesteś tym na którego czekasz. Z wcielenia na wcielenie.
Pewnie każdy czytający dodałby tutaj jeszcze kilku innych „zawodników” do nazwania, jednakże byłoby to kolejnym przejawieniem się analizy, a obecnie wkracza czas na naukę syntezy. Tego wymaga zmieniająca się energia przestrzeni.
Jeżeli będziesz sobie nadal pozwalać na konflikt, podzielenie i oczekiwania wobec innych, to stagnacja doprowadzi cię do kolejnej straconej inkarnacji, a na sprzyjające warunki do wprowadzenia zmian poczekasz ponownie bardzo długo.
Patrząc na drastycznie zmieniajacą się rzeczywistość, wydaje się być oczywistym, że należy pozostawić wszelkie ogólniki a zająć się wyłącznie sobą jednak wcześniej trzeba to dostrzec, choć w zasadzie dla większości i tak już jest za późno.
Każdy człowiek ma prawo do samopoznania i do samointegracji (*kto wie co to znaczy ręka w górę), jednak tak wielu z was czeka już wkrótce bardzo drastyczny proces przebudzenia, że na dziś nie wiadomo ilu go wytrzyma. Szczególnie dotyczy to „wszystkowiedzących” oraz tych, którzy dali się bezgranicznie ponieść swojemu ego oraz pełnemu zbłąkaniu w świecie materii i kariery. Dotyczy też tych, którzy mimo od lat próbujących ich „obudzić” sytuacji twardo zaprzeczali wszystkiemu.
Dziś niektórzy już ten proces rozpoczęli i są bardzo ciężko zdziwieni próbując łapać wszystko naraz. Łapią cokolwiek oby im ulżyło, ale natychmiast jak im jest lepiej wracają na stare tory. Cóż, nie pozostaje wam nic innego jak tylko próbować wytrzymać proces. Pisaliśmy o tym przez lata i omawialiśmy szczegółowo.
Obecnie na nikogo się już nie czeka, będziecie musieli dać sobie radę, albo porwie was bardzo wartki nurt w którym utoniecie. Do ciebie należy decyzja czy nadal masz zamiar czekać na siebie, czy też zacząć w pośpiechu likidować swoją wewnętrzną stajnię i zwolnić dżokejów.
Smutna prawda jest taka, że wielu z was dało się „zrobić w konia” jak małe dzieci, głównie przez wasze holograficzne ego i teraz właśnie nadchodzi czas, że będziecie musieli się z tym ego dogadać, albo się go pozbyć. To jest ten moment, moment nadchodzacych kosekwencji, nauki i wyciągania wniosków.
I to już koniec krótkiej opowieści o czterech jeźdźcach indywidualnej apokalipsy. Kto zrozumiał chwała mu, kto wdrożył wskazówki – chołd oddajemy.