Czy Google naprawdę Ci służy ?

872632Szesnaście lat – tyle potrzebowali twórcy Google aby wylądować na pierwszym miejscu światowego potentata internetowego. Twórcy Google są doskonałym przykładem umiejętności wykorzystywania faktu, że wszystko we wszechświecie dąży do równowagi. 16 lat temu dwóch studentów uruchomiło próbną przeglądarkę internetową z zamiarem oddania jej do użytku publicznego. Dwaj młodzi programiści nie przypuszczali co może się stać za kilka, lub kilkanaście lat z ich produktem. Tymczasem od 1988 roku Google stworzyło ogólnoświatową, niezależną sieć dostępną dla miliardów ludzi zupełnie bezpłatnie. Niewielu wie, że na samym początku ścieżki ci młodzi ludzie postawili sobie jedno pytanie: „Dobra, tylko jak na tym zarobić? „, odpowiedź drugiego była banalna: „Jakoś to będzie, na pewno coś wymyślimy…” i rzucili Google na pożarcie internetowi, który w tym czasie był jeszcze nazwijmy to „powijakach”.

W dniu dzisiejszym mogę zagwarantować Ci tylko jeden fakt PEWNY odnośnie Google. Mianowicie jest pewne, że instytucja ta, wie o swoich użytkownikach (czyt. miliardach ludzi i firm) dziesięć razy więcej niż wszystkie światowe rządy, tajne organizacje i biura detektywistyczne. Jest to cena jaką płaci się obecnie za „bezpłatność” dostępu. Sytuacja ma się podobnie do wszystkich darmowych serwisów oferujących bezpłatne skrzynki pocztowe. Każdy twój e-mail może być (a może jest? ) śledzony pod względem treści przez odpowiednie roboty i kierowany do dalszego wglądu, jeżeli zawiera słowa kluczowe odpowiadające zagadnieniom na jakie zaprogramowano roboty sieciowe. Zdarza się, że roboty często nawet nie dopuszczają to Twojej skrzynki niektórych wiadomości. Nie dlatego, że myślą, że jest to spam, tylko dlatego, że zaprogramowano je w ten sposób. Są treści które nie są mile widziane w skrzynce potencjalnego obywatela.

Jak myślisz, co w przyszłości może mieć miejsce, gdy wszyscy zaczną używać „Twojej darmochy” na Twoją niekorzyść ? Czy jesteś w stanie zauważyć możliwość rodzącej się ekstremalnej dyktatury, która już zaczyna mieć miejsce w Twojej codzienności ? Czy wiesz, że jesteś w stanie odnaleźć w sieci tylko to, co wyszukiwarka podsunie Ci pod nos? Nie ma innej możliwości. Czy zatem może warto zainteresować się bliżej tym, co taki potentat internetowy robi dziś, aby móc przewidzieć co zrobi jutro ?

Dwunastego grudnia roku 2013 Google kupiło Boston Dynamics. Było o tym tak cicho jak o Twoim zakupie mydełka Fa na portalu aukcyjnym. Boston Dynamics jest firmą, która tworzy dla amerykańskiej armii roboty autonomiczne, czyli maszyny, które w czasie wojen mogłyby zastąpić ludzi na polu bitwy. Oczywiście mówi się oficjalnie, że roboty te nie podlegają kompleksowemu uzbrojeniu, jednak po bliższym przyjrzeniu się tematowi, okazuje się, że uzbrojenie takiego tworu odpowiadałoby trudności wymiany tłumika w samochodzie…Ceny zakupu BD przez Google oczywiście nikt nie zna ponieważ transakcja była owiana tajemnicą i odbyła się w bardzo wąskim gronie prawniczym. Tym samym można wyciągnąć wnioski, że coś zaczyna dziać się za plecami internautów, ponieważ światowemu gigantowi Google zaczyna brakować transparencji. Co ma zamiar zrobić Gogle z armią robotów autonomicznych ? Może ktoś wie lub ma jakieś propozycje ? Sieć zaczyna powoli szumieć od teorii spiskowych nt. Google. Ma to swoje podstawy ponieważ nie da się ukryć, że przedsiębiorstwo kupiło w ciągu ostatnich dwóch lat kilka ważnych firm z sektora robotyki.

Na dziś Google jest w posiadaniu potężnej władzy, która jest zupełnie bagatelizowana przez większość świata. Najbardziej świadomi tego faktu są ludzie ściśle związani z technologiami IT i pracujący w branży, tylko oni rozumieją jak „Kowalski język ojczysty” co tak naprawdę jest grane i czego można się spodziewać. Cóż, Na dziś wiadomo, że można spodziewać się niespodziewanego. Największą potęgą na świecie jest wiedza. Wiedza w postaci danych to coś więcej niż potęga. Można nazwać to niemalże wszechobeznaniem.

Zauważ, że wyszukiwarka daje Ci tylko to na co się zgodzą jej roboty, oprócz tego otrzymujesz wyniki wyszukiwania dopasowane do Twojego profilu obecności w sieci. Wszędzie gdzie buszujesz pozostawiasz po sobie ślad i nawet o tym nie wiesz. Google za to wie. Dlatego jeżeli stwierdzi, że interesujesz się różowym mydełkiem Fa, to linków do zielonego będzie mało, a o odnośnikach do mydełka szarego nie uświadczysz wcale. Oznacza to, że dostęp do informacji pozostaje dla Ciebie OGRANICZONY i SELEKCJONOWANY, pomimo faktu, że myślisz, że masz dostęp nieograniczony. Oczywiście mydełka są tu zwyczajną metaforą.

Kolejną interesującą wiadomością może być fakt, że nowoczesne smartfony w większości wyposażone są w system Android…należący do Google. Oczywiście jest o zupełnie bezpłatny i każdy producent telefonów może go BEZPŁATNIE pobrać i instalować w swoich produktach. Czy nie jest to dla Ciebie zastanawiające? Nie dosyć, że mają Cię w sieci jak na dłoni (o ile nie wiesz jak temu zapobiec) to jeszcze mają do dyspozycji twoją codzienność w postaci dostępu do twojego telefonu komórkowego. Instalując darmowe aplikacje ze znanego playGoogle musisz przeważnie potwierdzić, że zgadzasz się na udostępnianie kilku informacji. Jest to przedstawiane w postaci informacji „Program do prawidłowego działania potrzebuje dostępu do…” i tu lista. Chcąc korzystać z takiego oprogramowania bezpłatnie, musisz oddać część swojej prywatności w zamian.

Dla wszystkich użytkowników gmaila nie mam dobrych wiadomości również. Wszystkie skrzynki pocztowe skanowane są przez roboty pod kątem haseł potrzebnych do targetowania reklamy, pomimo faktu, że na skrzynkę nie dostaniesz żadnej! Ciekawe? Mając doświadczenia z innymi skrzynkami mailowymi na polskich serwerach, myślisz, że odetchniesz w końcu od reklam. Nic bardziej błędnego. Otrzymasz je w podwójnej ilości tylko w nieco innej formie. Zachęcam do przeczytania „umowy drobnym druczkiem” przy zakładaniu skrzynki na gmailu lub innych darmowych serwerach pocztowych i przygotowania narzędzi do dobrego makijażu, ponieważ mogą Ci się zrobić zbyt wielkie oczy i będziesz dziwnie wyglądać. Oczywiście pod warunkiem, że w ogóle podejmiesz wyzwanie zrozumienia tego co tam jest napisane.

Niestety nie mogę Cię zapewnić również, że Twoje darmowe konta pocztowe nie są skanowane pod kątem Twoich poglądów politycznych, nawyków, działań, zainteresowań intymnych itp. Wszystko to masz w drobnym druczku. Pamiętaj o czym napisałem na początku artykułu. Wszechświat zawsze pozostaje w równowadze i jeżeli otrzymujesz cokolwiek bezpłatnie i tak zostanie to w jakiś sposób rozliczone. I to odgórnie. A ponieważ „góra” wybiera zawsze najprostsze ścieżki, możesz się spodziewać najkrótszych połączeń. Czasami niektóre osoby są zdziwione i zaskoczone wysokimi cenami różnych usług bądź przedmiotów. Cóż, prawda jest taka, że czasami warto zapłacić za coś naprawdę specjalnego i wyjątkowego, ponieważ nie znasz sposobu w jaki sposób zostałoby to wyrównane, gdyby trafiło to do Ciebie za darmo na twoją świadomą prośbę. Z autopsji wiem, że nie zawsze ochoczo podeszlibyśmy do takiej wymiany, gdyby została nam zaproponowana otwarcie.

Obecnie już wiadomo, że Google dysponuje największą bazą danych na świecie. Nie ma najmniejszych wątpliwości, a dowodem jej istnienia są wyniki wyszukiwania i pojawiające się targetowane pod indywidualną osobę reklamy. Oprócz tego, że Google posiada największą bazę danych, to jeszcze posiada jeden z największych budżetów na świecie i może zrobić z nim wszystko co tylko się im podoba. I robią. Druzgoczące jest w tym wszystkim to, że na dobę Google odpowiada na około 3-4 miliardów zapytań. Na każdym z nich potentat ma kilka centów USD co daje w przybliżeniu kilkanaście milionów dolarów dziennie. Zarobki głównie pochodzą właśnie ze sprzedaży reklam i kliknięć w linki sponsorowane. W jaki sposób Google omija przy tym prawa o ochronie danych osobowych nie wie nikt, ale wiadomo, że jest to potężna fikcja. Określa się, że firma posiada najdokładniejsze profile użytkowników na świecie zaraz obok facebooka i podobnych. Mało tego, ciemnota ciągnie do tego ponieważ jest to „darmowe, cool i na czasie”.Uważa się, że jeżeli nie masz konta google albo na fejsie to nie istniejesz. Bzdura, Ja jestem tego chodzącym przykładem. Istnieję, mam się całkiem dobrze, nie mam konta na fejsie i google i nie będę miał z prostej przyczyny. Z racji mojego zawodu związanego z IT wiem czym to jest od środka. To proste. Ci, którzy pracują przy produkcji żywności, nie jedzą produktów tej firmy, bo wiedzą jak są robione. Tu jest to samo, to najprostsze porównanie.

Ekspert branży Jauhien Marozau w jednym z wywiadów odpowiedział bardzo zwięźle na zadane pytanie: ” Celem biznesowym Google nie jest dzielenie się informacjami z internautami. Celem jest zarabianie na danych. Dla Google dane są walutą, a samo Google jest bankiem centralnym”.

Na jaką ilość inwigilacji pozwala sobie Google możemy wywnioskować z transakcji przeprowadzonej na początku roku 2014, gdzie firma zakupiła przedsiębiorstwo NestLabs z 3,2 miliarda dolarów. Wiesz co produkowało to przedsiębiorstwo? Zwyczajne inteligentne termostaty i czujniki przeciwpożarowe. Po co to wyszukiwarce? Odpowiedź może Cię zaskoczyć. Dzięki temu Google zdobyło dostęp do milionów gospodarstw domowych…Dzięki temu posiadają dane o trybach życia w każdym domu, ilości mieszkańców, temperaturach w pomieszczeniach tych domów, wiedzą czy palisz papierosy, czy też nie, wiedzą kiedy gotujesz, wiedzą kiedy Cię nie ma i nie ogrzewasz pomieszczeń. Proste? Niezwykle. Czujnik wysyła dane na serwer, reszta już Ci jest znana. W Polsce jeszcze tego na szczęście nie ma na masową skalę.

Należy się zastanowić na ile można się zgodzić kosztem utraty prywatności. W tym wszystkim chodzi o to, żeby nabrać przekonania, że nie masz nic do ukrycia. Od tego momentu kończy się twój „haj lajf”, ponieważ w Twoją rzeczywistość wkraczają cudze wartości i programy nad którymi kto inny sprawuje kontrolę zamiast Ciebie. Nagle w Twoim życiu zaczynają pojawiać się sytuacje, które do tej pory nie miały miejsca, a wszystko tylko dzięki temu, że udało Ci się udzielić zgody (mniej lub bardziej świadomie) aby ktoś ze swoimi buciorami wlazł na Twoje dywany i zapaskudził je po swojemu nadając in nowy wzór wtarty tak głęboko, że czasami niemożliwy usunięcia.

Wszyscy pamiętają i znają powiedzenie „Wielki brat patrzy”. W 2013 roku Google otrzymało nagrodę o nazwie Big Brother Award, która jest przyznawana organom rządzącym i firmom za szczególne naruszanie zasad ochrony danych i strefy prywatnej. Mam w związku z tym dwa pytania na które można odpowiedzieć sobie samodzielnie. Pierwsze: Jak ma się ochrona danych osobowych na świecie oraz osób za nie odpowiedzialnych do przychodu miliona dolarów na godzinę przez Google? Drugie Pytanie: Czy jest możliwe, że system zbierający dane może wymknąć się spod kontroli lub zostać użyty do nieznanych celów?

Podążając za naszym wątkiem, warto wiedzieć również, że istnieje oprócz powyższych, kilka interesujących projektów którymi zajmuje się Google. Niektóre z nich to projekt ogólnoświatowej sieci WiFi wdrażanej w życie za pomocą specjalnych balonów latających już w niektórych miejscach na świecie. Projekt ma za zadanie zinterioryzować świat w 100%. Jak kontrola to pełna. Kolejnymi projektami o których się mówi są okulary rozszerzonej rzeczywistości, uważane za projekt wciąż utajniony, samochody bez kierowcy, cybernetyka, sztuczne mózgi, robotyka, bioinformatyka, genetyka nieśmiertelności i kto wie jakie jeszcze projekty realizowane są w tajnych laboratoriach Google. Jedno wiemy na pewno. Na pewno Google nie jest wyszukiwarką tylko konkretnym narzędziem do pozyskiwania danych. Możliwe, że dzięki Google instalowane są na Twoim komputerze rzeczy o których nie masz pojęcia. Możliwe, że dzięki Google twój komputer trafił do serwisu, ponieważ został zapchany śmieciem śledzącym Twoje działania na komputerze. Możliwe, że dzięki Google twój komputer chodzi bardzo wolno, ponieważ w Twoim systemie roi się od oprogramowania typu spyware (szpiegowskie). Oczywiście Google bezpośrednio Ci tego nie instaluje…Tylko kliknęliśmy w jakiś link, który okazał się nie do końca właściwym. Mieliśmy prawo wyboru – kliknąć lub tez nie. Według prawa wolnej woli wszystko zostało zachowane. Pełna odpowiedzialność spoczywa na Tobie i Twoich wyborach.

To co wybierzesz świadomie stanie się Twoją prawdą, może dlatego warto zacząć żyć świadomym życiem i dokonywać świadomych wyborów? Zatem co wybierzesz dzisiaj ? Sprawdź pod koniec dnia co było Twoim świadomym wyborem a co nie. Sprawdź poziom zadowolenia z wyborów własnych. Sprawdź co możesz poprawić a co możesz zmienić. Zrób to a potem przekaż tę wiedzę innym. Zacznij od dziś.

Comments are closed.