mar 14
11
Obiekty oddziałują na otaczającą przestrzeń zakrzywiając ją, a zakrzywiona przestrzeń oddziałuje na obiekty tworząc przeciwne efekty. Rozglądając się wokoło przy wyborze nowego miejsca zamieszkania warto zwrócić uwagę na rzeczy, których do tej pory nie zauważaliśmy.
Na ścieżce samorozwoju wiele osób dochodzi do momentu, w którym stają przed faktem dokonanym konieczności zmiany miejsca zamieszkania. Dla wielu na tym świecie jest to część procesu, który należy zaakceptować i pozwolić mu na bieg własnym tempem. Pytanie jednak – jak zrobić aby było dobrze? Na początek można użyć techniki komunikacji z planetą Ziemia, którą dokładnie omawiam w jednej z części kursu kreowania własnej rzeczywistości dostępnym bezpłatnie na tym blogu, więc na ten temat nie ma konieczności rozwodzenia się w tym artykule. Zajmiemy się natomiast sprawami fizyczno – merytorycznymi, aby mieć pewność, że robimy dobrze.
Otrzymuję sporo wiadomości od osób, które mieszkają wspólnie ze starszą generacją pod jednym dachem. Opisują swoje histerie, dołowania i ogólnie jeden wielki negatywizm. Komunikacja z poprzednim pokoleniem staje się uciążliwa, ponieważ silne programy blokujące pochodzenia powojennego dają o osobie znać szczególnie „na starość”. Programy te wciąż dotyczą rodziców osób w wieku między 30-40 lat, ponieważ ich rodzice byli pokoleniem mającym styczność ze zdarzeniami wojennymi. Silne działania energetyczne na skalę światową odciskają tak poważne piętno na świadomości zwykłego człowieka, że potrafi on przekazać je następnym trzem pokoleniom. Babcie dzieciom, dzieci dzieciom, babcie wnukom. Warto na to zwrócić uwagę.
Wielopokoleniowy program BRAKU i niedostatku dotyka do dziś lwią część społeczeństwa, a co gorsza programy te są powielane i powtarzane nawet przez młodych rodziców. „Nie mamy pieniędzy”, „Nie stać nas”, „Są ważniejsze rzeczy” są klasycznymi wymówkami młodego rodzica na prośbę dziecka o jakąś małą przyjemność. Czy aby naprawdę dobrze robisz jako młody rodzic?
„Im więcej daję (od serca) tym więcej otrzymuję” – głosi jedno z podstawowych praw tworzenia obfitości. Tak się składa, że bogactwo zaczyna się od dawania.
Tak wiem, tego nie uczą w szkołach.
Blokadom na przyjmowanie jak i na dawanie podlega na chwilę obecną około 80 % cywilizowanego społeczeństwa. Większość nie chce dawać, nie mówiąc już o przyjmowaniu czegokolwiek zupełnie bezpłatnie. Jeżeli nie chcesz przyjmować i nie chcesz dawać, zastanówmy się skąd u Ciebie taki program? Czy aby na pewno jest on Twój? Czy może trafił do Ciebie jako niechciany prezent od kogoś innego? Czy może edukacja od dziecka uczyła Cię, że musisz ciężko pracować aby cokolwiek osiągnąć? Czy udało Ci się zauważyć czego uczy cały system szkolnictwa od przedszkola do doktoratu? Może czas zweryfikować swoje przekonania? Do czegoś zmierzamy tym wywodem…
Spora grupa ludzi, małżeństw, par trzyma się kurczowo domu rodzinnego, domu rodziców z jednego powodu. Nie potrafią oni opuścić swojej iluzorycznej strefy komfortu. Jest to największy błąd jaki się popełnia. Ta ścieżka prowadzi dosłownie donikąd. Dlaczego? Dlatego, że z biegiem czasu komunikatywność pomiędzy rodzicami a młodym małżeństwem zaczyna zmieniać się w przymus, a to z kolei prowadzi z biegiem lat do tzw. wampiryzmu energetycznego. Mało tego…wygląda na to, że często jest on wynikiem…prawa równowagi…
Wynika to z faktu, że „dojąc” rodziców przez pół życia, w jakiś sposób, tak czy inaczej będziemy otrzymywać wyrównania tej energii. Zdecydowanie nie warto ciągnąć takich relacji na dłuższą metę. Po kilkudziesięciu latach dom w którym się mieszka jest całkowicie przesiąknięty energetyką negatywnych relacji międzyludzkich do tego stopnia, że czeka się tylko na śmierć tych starszych i mówi się „jak matka umrze to w końcu odpoczniemy”. Wielkie sorry, ale guzik prawda. Pola morfogenetyczne, które są nieubłagane, kolekcjonowały przez dziesiątki lat negatywne programy, energie, przekonania i wzorce pokoleniowe zachowań wszystkich mieszkańców danej nieruchomości do tego stopnia, że utworzyły schematyczność lokalizacyjną.
W praktyce oznacza to, że ktokolwiek zamieszka w tym domu jako nowa obca osoba, z biegiem czasu zaczyna podlegać oddziaływaniom programów zawartych w polach morfogenetycznych. Czy tego chce czy nie. Oczywiście istnieją wyjątki, jak wszędzie, ale nie o tym jest ten artykuł.
Każdy dom posiada pamięć, każda nieruchomość posiada pamięć, wszystko jest częścią jednego i jest połączone na poziomach kwantowych. Przejmując nieruchomość przejmujesz również jej historię. Mało tego…podłączają się do Ciebie programy z pól morfogenetycznych lokalnych. Jednym wychodzi to na dobre, drugim na gorsze. Jeżeli kupiłeś lepszą nieruchomość, niż poprzednia – będzie trochę lepiej, ale możliwe, że nie na długo – wróć do pierwszego zdania tego artykułu a następnie oceń to co masz w głowie jako spadek z poprzedniego miejsca pobytu.
Jakąkolwiek nieruchomość nabędziesz należy ją bezwzględnie porządnie oczyścić energetycznie. Od razu mówię zwolennikom białej szałwii, że jeżeli chcecie to zrobić za jej pomocą to przygotujcie jej sobie jakieś 790 kg suszu – bo tyle będzie potrzebne i oczyszczanie zajmie wam jakieś 70 lat, będziecie je przeprowadzać raz w tygodniu najmniej, aby utrzymać średnią jakość energetyczną otoczenia. Chcesz wysoką jakość? No to oczyszczaj dwa razy w tygodniu. Szałwia jest ok, ale na chwilę i na słabiutki astral. Prawda jest taka, że w przypadku takich zależności energetycznych jak kilkudziesięcio, kilkuset – letnie energie i pola morfogenetyczne z „siwą brodą aż pod pięty” – szałwią po prostu lepiej jest się podcierać. Będzie ekologicznie, pachnąco i efekt taki sam – czystość ale tylko zewnętrzna.
Niektóre wiadomości lądujące do mojej skrzynki, bardzo skrupulatnie opisują rzeczoznawców szałwii, którzy podjęli się oczyszczenia swojej lub czyjejś „nowej” nieruchomości właśnie za jej pomocą. Osoby te czasem opisują, że po 2-3 tygodniach (w zależności od przypadku) zaczynają się dziać w domach, mieszkaniach dziwne rzeczy.
Owszem, będą się działy, ponieważ jak czyściliście stary dom lub mieszkanie w kamienicy, to coś tam oczyściliście, ale również obudziliście stare zatęchłe energie, które szałwią mogą się tylko „zjarać” aby dodać sobie animuszu. Ostatnio wręcz rozbawiło mnie zdziwienie pewnej pani, z grupy „od lat zajmuję się oczyszczaniem szałwią„, że po rozpoczęciu takiego zabiegu w starym domy nagle coś rzuciło w nią krzesłem i boleśnie pokiereszowało.
Osobiście uwielbiam takie maile, wspaniale się czyta o doświadczeniach innych. Daje to możliwość porównania i również doświadczenia miejsca w którym się jest obecnie na ścieżce rozwoju. Z radością przyjmuje się wtedy każdą historię, która jest nam w stanie pokazać, w którym miejscu się znajdujemy. Sytuacje takie jasno obrazują pozycję sporej grupy ludzi, którzy żyją w przekonaniu, że mają do czynienia z wróżkami i krasnalami, następnie rześko zapalają białą szałwię i „naparzają” dymem wróżki po skrzydełkach a krasnale po czapeczkach. Potem za parę dni dzwonią po nocach na plebanię, żeby proboszcz poświęcił im dom, bo dziwne rzeczy się dzieją. Proboszcz z pewnością poświęci, o ile wcześniej nie ucieknie. Legoland w Disneylandzie.
Żeby zacząć cokolwiek oczyszczać warto najpierw sprawdzić energetykę miejsca, uważam to za wręcz doskonały pomysł, ale to tylko moje osobiste doświadczenia.
Jeżeli tego nie zrobimy trzeba być gotowym na to, że krótko po rozpoczęciu operacji oczyszczania, można zawisnąć na antycznym żyrandolu w dużym pokoju, z wiązką dymiącej szałwii wetkniętą w zakończenie jelita grubego. Wbrew swojej woli oczywiście. Słabo to wygląda, myślę, że zgodzą się ze mną obdarzeni kolorową wyobraźnią.
Na co zatem zwracać uwagę podczas wyboru nowego miejsca zamieszkania, aby było miło przyjemnie i rozwojowo? Wbrew pozorom nie jest to nic skomplikowanego. Wystarczy wiedzieć co sprawdzać organoleptycznie. Nie trzeba być alfą i omegą w działaniach energetycznych. Wszelkie oddziaływania lokalnej świadomości zbiorowej na pola morfogenetyczne i vice versa przejawiają się zawsze w postaci fizycznej. To naprawdę bardzo proste.
Przede wszystkim sprawdź otoczenie. Rozejrzyj się gdzie położona jest Twoja nieruchomość. Warto dokładnie zwiedzić obszar w promieniu 10 km, takie z reguły mają zasięg pola morfogenne lokalnej świadomości zbiorowej. Można to łatwo sprawdzić jadąc pojazdem i obserwować zmianę krajobrazu zabudowań i form naturalnych, takich jak ukształtowanie terenu, jakość roślin, dróg itp. Jeżeli na obszarze, który zwiedzasz większość stanowią stare podupadłe domy, domy opuszczone, słabej jakości gospodarstwa itp, masz dużą szansę, że właśnie wpadasz w sidła pól braku i biedy. Jest to najczęściej popełniany błąd przez młode małżeństwa, ponieważ w takich rejonach domy i mieszkania przeważnie są bardzo tanie, można je kupić czasami za bezcen i bez kredytów. Po zakupie jednak i wprowadzeniu okazuje się że z niewiadomych przyczyn zaczyna brakować środków na remont, psują się drobne rzeczy, non stop trzeba coś wymieniać i pakować się w tzw. „koszta”. Po kilku, kilkunastu latach prowadzi to do wyczerpania energetycznego nowych właścicieli, psują się między nimi relacje i zaczynają oni poddawać się całkowitemu sterowaniu przez pola morfogenne lokalnej świadomości zbiorowej.
Kolejną czynnością jest sprawdzenie bezpośredniego otoczenia nieruchomości. Dokładnie warto zapoznać się z najbliższymi sąsiadami, a szczególnie z ich mentalnością. Warto pytać jednego sąsiada o drugiego, jeżeli mają coś do siebie to zawsze to wyjdzie w łatwy do zauważenia sposób. Czasami bywa, że na pierwszy rzut oka wszystko wygląda ok. Piękna okolica, ładne domy, mieszkania itp, ale okazuje się, że piękno materialne przykrywa bagno życia osobistego ludzi. Jest to bardzo ciekawe zjawisko, dosyć powszechne na całym świecie. Warto zatem dowiadywać się czy ludzie mieszkający w tej okolicy są zadowoleni a najlepiej zadać drastyczne pytanie, czy są szczęśliwi. Odpowiedzi kilku osób z sąsiedztwa dadzą nam pełen obraz programów zawartych w polach morfogenetycznych.
Jeżeli trafisz na ludzi, którzy nie będą w ogóle chcieli z Tobą rozmawiać, oznacza to, że na tym terenie panuje zawiść, zazdrość i wzajemna niechęć. Lepiej unikać takich lokalizacji, ponieważ myślokształty generowane przez lokalną społeczność mogą okazać się bardzo destruktywne. Przypominam, że cały czas piszę do osób, które są podatne na takie oddziaływania. Są osoby, które mogą żyć w środku wsi zabitej dechami, wokół walących się zabudowań w dosłownie wspaniałych zamkach, ale albo nie podlegają one zależnościom pól morfogenetycznych (przeważnie z planów inkarnacyjnych), lub potrafią panować doskonale nad własną rzeczywistością.
Warto w nastepnej kolejności podejść do urzędu gminy i zobaczyć plany zagospodarowania przestrzennego dla lokalizacji w której mamy zamiar zamieszkać. Czasami może okazać się, że koło naszej wymarzonej działki w środku pola, na której obecnie ćwierkają ptaszki, kumkają żabki i bzyczą koniki polne, za dziesięć lat będzie rondo łączące drogi lokalne z obwodnicą najbliższego miasta i będzie to jedyny dojazd do drogi wojewódzkiej lub krajowej. W praktyce oznacza to ćwierkanie silnków pojazdów, kumkanie motorów i maszyn oraz bzykanie motorwerów…W tym miejscu gorąco zachęcam do takiego wywiadu w urzędzie gminy, szczególnie przy działkach bądź nieruchomościach o wyjątkowo atrakcyjncyh cenach. Już nie jedna osoba wpadła w sidła cywilizacji…. a miało być w zgodzie z naturą…
Zwróć też uwagę na roślinność, a szczególnie jej kolor podczas wiosny, lata. Jeżeli domnuje soczysta i ciepła zieleń, opady w postaci deszczu są nietoksyczne, oraz jest bardzo duża szansa, że woda na tym terenie jest wysokiej jakości. Możesz zapytać się czy ludzie mają studnie i czy ich używają co celów spożywczych. Należy tu być ostrożnym ponieważ wiele osób nie przyznaje się do używania studni z różnych przyczyn, będą twardo obstawać przy wodzie z wodociągu, gdzie w piwnicy stoi hydrofor i wywiercona jest studnia.
Dobrą metodą oceny sytuacji, jest również odwiedzenie lokalnej szkoły podstawowej, najlepiej w okresie ciepłym i zwrócenie uwagi na zachowania dzieci wychodzących na zewnątrz podczas przerwy. Jeżeli dzieci są ospałe, niechętnie poddają się ruchowi, lub też są nadpobudliwe i zbyt agresywne otrzymujemy kolejna informację o stanie energetycznym lokalnego otoczenia. Warto w przypadku tego eksperymentu przeprowadzić obserwację 2-3 razy w rożnych odstępach czasowych. Można również zrobić krótki wywiad z dyrektorem takiego obiektu, najlepiej na osobności pytając go o samopoczucie dzieci w ciągu roku szkolnego i z jakimi zagadnieniami dzieci najczęściej się borykają. Nikt nie wie tego tak dokładnie jak ta osoba, ponieważ ma do czynienia ze społecznością zbiorową mieszkającą właśnie w tym miejscu.
Usiądź i poczuj. To kolejna metoda, dla niektórych może okazać się warta tyle co wszystkie pozostałe razem wzięte, lub nawet bezcenna. Usiądź na godzinę czasu w samotności w wybranym miejscu i czuj. Świadomie odbieraj wszystkie bodźcie jakie do Ciebie docierają. Zwróć uwagę, czy pojawiają się krótkie impulsy dyskomfortu wokół głowy, lub innych części ciała, słuchaj dźwięków i rozpoznaj sposób w jaki na ciebie oddziałują. Twoje ciało powie Ci więcej niż ktokolwiek inny. Na podstawie przynajmniej trzech takich godzinnych obserwacji otrzymasz wspaniały obraz rzeczywistości danego miejsca.
Jest też coś „małym druczkiem”. Pamiętaj, że ty też się rozwijasz i to w obecnych czasach szybko. To, że obecne miejsce może wydawać Ci się wymarzonym, nie znaczy, że nadal takie będzie za pięć lat. W obecnym czasie transformacji jest to naprawdę poważna „przypadłość” wielu osób szybko rozwijających się. Zbyt szybko następują zmiany i rzeczywistość materialna nie nadąża za intelektem i duszą. W tym miejscu wkracza nowa „sprawność”. Świadoma kreacja rzeczywistości. Manifestacja myśli, materializacja zapotrzebowań. Wspaniała zabawa na kolejne kilka, lub kilkanaście lat. Aby jej doświadczyć należy mieć jedno. Poczucie wolności. Cała tajemnica ujawniona. Tylko tyle jest potrzebne do świadomego działania – brak rzeczy, które Cię „stopują”. Szczegóły omawiam w Expandiso, które każdemu i od serca polecam.
Każdy może samodzielnie wykreować dla siebie najodpowiedniejsze miejsce, jakie tylko jest mu w danej chwili potrzebne. Wystarczy podjąć taką decyzje a pojawią się możliwości, środki i sytuacje. Trwanie w jednym martwym punkcie nigdy niczego nie zmieni, zawsze z Twojej strony wymagane jest działanie. To zawsze do Ciebie należy decyzja, czy siedzisz w tej norze, której nie lubisz, męczysz się i doświadczasz negatywnych zjawisk, czy też zaczynasz żyć pełnią życia, szczęścia i zdrowia. Tylko TY możesz podjąć takie decyzje i tylko Ty możesz to zmienić.
Tak, wiem już widzę osoby , które znajdą dziesiątki „ale”. Kłopot w tym , że nie ma „ale”. Jedynym „Ale” jest twoja NIEWIEDZA i brak zrozumienie sytuacji. Jeżeli mieszkasz z chorymi rodzicami, babcią, dziadkiem klepiesz biedę lub/i dajesz sobą pomiatać czekając na spadek to jest TWOJA DECYZJA. Tak samo jak decyzją Twoich rodziców czy dziadków jest ich choroba (choć nieświadoma) – to nie jest TWOJA decyzja tylko ich.
Możesz się zdziwić, ale Ty nie masz z tym NIC WSPÓLNEGO chyba, że się na to zgadzasz DOBROWOLNIE. Tak naprawdę przed urodzeniem było niewiele wspólnego między Twoimi biologicznymi rodzicami, babciami i dziadkiem, a teraz bywa, że dajesz sobą pomiatać, a na dodatek wymyślasz iluzoryczne wytłumaczenia „nie mogę” „nie jestem w stanie” itd. A moralność? Wyznam Ci w tajemnicy: Moralność jest wymysłem cywilizacji mającym na celu zniewolenie Twojej osobowości.
Jeżeli opiekujemy się chorymi osobami i kochamy to robić i czujemy się z tym ok – wszystko gra, ale jeżeli się do tego zmuszamy, czujemy się z tym źle, pojawia się niechęć, znudzenie i inne odczucia negatywne – wtedy jest to sprawa, która nas ewidentnie blokuje i są to „macki”, które trzymają nas w miejscu, abyśmy przypadkiem nie ruszyli do przodu. Warto to przemyśleć. Wszystko jest robione w ten sposób, abyś wiecznie był nieszczęśliwy, wiecznie otaczała Cię negatywna rzeczywistość i to tak długo jak tylko jest to możliwe. Zapobiega to wznoszeniu się Twojej świadomości na wyższe poziomy a tym samym wymusza służalczość i zniewolenie na rzecz innych, którzy pociągają za Twoje sznureczki.
Jeżeli będziesz mieć wystarczająco dużo odwagi, żeby zacząć żyć pełnią życia i odrzucić wszystko co Cię blokuje BEZWZGLĘDNIE zawsze będziesz szczęśliwą osobą. Boisz się oceny? Nie, to Twoje ego boi się oceny innych. Jeżeli kopniesz je w tyłek wydasz komendę „siad” i umieścisz je w kącie, NIC I NIKT nie będzie w stanie zatrzymać Cię przed osiągnięciem własnego szczęścia. Kiedy bardziej pomożesz bliskim? Klepiąc biedę przy nich do samego końca (Twojego lub ich), czy zapewniając im godziwą starość za grube pieniądze? To do Ciebie należy decyzja.
Możesz to zrobić teraz, ale możesz też siedzieć w swojej norze i czekać aż się wszystko poukłada samo, ale wtedy będziesz już w takim wieku, że nic nie będzie Ci się chciało zmieniać. Usiądziesz na miejscu w którym siedziała Twoja babcia, kopniesz stary fotel pantoflem, a za chwilę przyjdzie dwóch smutnych panów z zakładu przedpogrzebowego, pozbierają Twoje ciało z fotela na którym wykitowała Twoja babcia trzydzieści lat temu i dopełni się program pól morfogenetycznych lokalnej świadomości zbiorowej. Powód będzie tylko jeden. Tylko dlatego, że nie było w Tobie wystarczająco dużo siły aby powiedzieć „DOSYĆ!” w przeszłości.
Podsumowując. Jeżeli myślisz poważnie o przyszłości swojej i swoich dzieci, dostatku, radości i szczęściu to:
Nie kupuje się starych domów, ani mieszkań bez możliwości porządnego i gruntownego oczyszczenia. Nie mieszka się w domach wielopokoleniowych bez gruntownego i porządnego oczyszczenia również pól morfogenetycznych. Nie mieszka się w miejscach, które otacza bagno przekonań niedostatku i wiecznego braku. Nie mieszka się w miejscach takich, w których nie jesteś w stanie zapanować ŚWIADOMIE nad destruktywną siłą pól morfogenetycznych. Nie wierzysz ? Przeprowadź się tam, gdzie jest miło. Stwórz swoje miejsce od podstaw, od zera według własnych schematów, przekonań i stanu świadomości.
Tylko Ty jesteś SOBĄ i pasujesz do miejsca, które stworzysz w zgodzie z własną osobą i własną duszą. Działaj i sprawdź to, o czym udało Ci się przeczytać w tym artykule. Gwarantuję Ci najwyższą satysfakcję z życia.